So haben sich Tokio Hotel ihr Comeback sicherlich nicht vorgestellt! Laut Media Control muss sich ihr neues Album „Kings Of Suburbia“ in den Charts den Finnen von Sunrise Avenue geschlagen geben.
Mit großem Tamtam wurde die musikalische Rückkehr der Magdeburger Kult-Band aufgezogen, die sich vor Jahren nach Los Angeles verkrümelt hatte. Zunächst der kleine Appetizer in Form von „DSDS“ (Bill und Tom saßen in der Jury – die älteren erinnern sich), dann jetzt die große Promo-Show.
читать дальшеDie große Pressekonferenz mit Fans im legendären Berliner Kino Babylon, der dramatische Auftritt bei „Wetten, dass..?“ – sowie die provokanten Videos und Cover. Blaue Plüschpenisse, Gruppensex und zu guter Letzt das irritierende Artwork zu „Love Who Loves You Back“.
Genützt hat es nix! Die Chart-Spitze wird nicht erklommen. Denn da rocken zum ersten Mal die smarten Finnen von Sunrise Avenue – ausgerechnet mit einem Best Of-Album.
Ein Grund: Frontmann Samu Haber sitzt aktuell erneut in der Jury der Castingshow „The Voice“ – und fährt Mega-Quoten ein. Ohne Plüsch-Penisse.
Уже присоединились к нашему списку по рассылке? Подпишитесь сейчас на: www.TokioHotel.com (> раздел Contact) и получайте все новости о TH первыми прямо в ваш почтовый ящик.
TOKIO HOTEL: SPOTKANIE I WYWIAD Z ZESPOŁEM W BERLINIE [ZDJĘCIA]
Stało się! Po 9 (sic!) latach bycia fanem Tokio Hotel udało mi się spotkać z zespołem. Co prawda przerwałem prowadzenie tego bloga, ale chciałbym jeszcze na świeżo opisać te wszystkie przeżycia, dopóki czas nie zmieni, nie wyidealizuje i nie rozmyje tych wspomnień, bym mógł do nich wracać w tej czystej postaci. Chciałbym też podzielić się tym z innymi, których mogłoby to zainteresować, a wiem z komentarzy na różnych serwisach i z prywatnych wiadomości, że parę takich osób jest.
Zdjęcia, autografy, spotkanie twarzą w twarz i ...wywiad. Jak do tego doszło? Tokio Hotel po kilku latach przerwy (ich ostatnia płyta ukazała się jesienią 2009 roku) powracają do gry. Z okazji wydania nowego albumu Kings of Suburbia 2. października w Berlinie w kinie Babylon została zorganizowana konferencja prasowa. Z pomocą Universal Music Germany oraz polskiego oddziału tej wytwórni udało mi się uzyskać akredytację na to wydarzenie. Równolegle przez okres około 2 tygodni przed tym eventem trwały ustalenia odnośnie uzyskania wywiadu. Gdy otrzymałem pierwsze informacje mówiące o samej możliwości uzyskania tego wywiadu dla redakcji, w której pracuję, rozpoczął się dla mnie zarówno ekscytujący, jak i stresujący okres.
Ostateczne potwierdzenie otrzymałem praktycznie na 2 dni przed konferencją. Z tego powodu miałem tylko dzień na załatwienie sprzętu (kamery, mikrofonu), co wbrew pozorom nie było takie proste ze względu na korporacyjne zawiłości, których tutaj nawet nie warto tłumaczyć. Wszystko działo się błyskawicznie i było załatwiane na ostatnią minutę - do tego stopnia, że sprzęt otrzymałem (i uczyłem się jego obsługi) po godz. 16, jakieś półtorej godziny przed wyjazdem do Berlina.
Czemu o tym wszystkim wspominam? Chodzi właśnie o zapisanie wszystkiego tak jak miało miejsce. A chcę pamiętać ile trudu i stresu mnie to wszystko kosztowało, chociażby dlatego, aby pamiętać zawsze, że to się po prostu opłaca. Zwątpienie, znużenie, czy zwyczajne zmęczenie może nas dopaść w każdym momencie, ale nie wolno się poddawać, bo może się okazać, że od celu dzieli nas już tylko mały krok.
Do Berlina dotarłem po północy, na kilkanaście godzin przed rozpoczęciem konferencji, która planowo miała się zacząć o godz. 12. Przed kino Babylon dotarłem po godz. 11. Przed wejściem zdążyło się już zgromadzić kilku dziennikarzy i operatorów największych niemieckich mediów oraz grupka fanów. Miejsce wydarzenie nie było podane do publicznej wiadomości, ale fani ( nie tylko lokalni, ale też tacy, którzy pojechali "w ciemno" nawet z innych państw) mieli ułatwienie w postaci afiszu z nazwą zespołu na froncie kina. Podejrzewam też, że część z nich dowiedziała się o lokalizacji eventu pocztą pantoflową od różnych osób, które miały wcześniej dostęp do tych informacji. To umożliwiło im stawienie się we właściwym miejscu. Fani czekający przed wejściem z pewnością nie liczyli na takie szczęście, które ich spotkało. Organizatorzy postanowili wpuścić do środka wszystkich, którzy zgromadzili się przed wejściem. Przypomnę tylko fakt, że w oficjalnym konkursie, w którym nagrodą było wejście na konferencję wygrać miały... 3 osoby ( + osoby towarzyszące, łącznie 6 osób), a ostatecznie na sali zasiadło kilkadziesiąt fanów (trudno jest mi określić dokładną liczbę.
Konferencja rozpoczęła się od wyświetlenie filmu, na który składały się klipy ze studia nagraniowego, making of trzech nowych teledysków oraz wypowiedzi członków zespołu (a może tylko Billa i Toma) na temat nowej płyty. Następnie z głośników zostały puszczone 3 piosenki z Kings of Suburbia. Najbardziej pamiętam jak leciało We Found Us i właśnie ten kawałek kojarzy mi się najbardziej z tym całym dniem. Gdy skończył się trzeci utwór na scenę weszli Bill, Tom, Gustav i Georg. Pozowali na stojąco do zdjęć, ja stałem na wysokości drugiego lub trzeciego rzędu foteli, a więc bardzo blisko. Chłopcy w końcu usiedli i rozpoczęła się właściwa część konferencji, czyli seria pytań od zgromadzonych dziennikarzy. Na większość pytań odpowiadał Bill, na niektóre Tom. Georg odezwał się ze dwa razy, a Gustav literalnie odezwał się jednym słowem ('nein'. No cóż, pewne rzeczy jednak pozostają niezmienne.
Chłopcy zachowywali się bardzo swobodnie, Bill odpowiadał bardzo wyczerpująco, śmiał się i uśmiechał. Tom tak samo. Widać było, że kompletnie nie wyszli z wprawy po dłuższej przerwie od udzielania wywiadów. Bardzo przyjemnie się na nich patrzyło, byli pełni energii i dobrego humoru - nie wydaje mi się, że był to wymuszony entuzjazm. Sprawiali wrażenie jakby rzeczywiście bardzo cieszyli się z tego, że powracają z nowym materiałem, pod którym mogą się w pełni podpisać.
Po zakończeniu serii pytań i odpowiedzi nastąpił czas dla fanów. Ustawieni w kolejce miłośnicy TH po kolei podchodzili do stołu, za którym siedział zespół. WSZYSCY otrzymali autografy oraz mogli sobie zrobić zdjęcie (w 90% tzw. selfie) z chłopakami. Ci którzy śledzą poczynania Tokio Hotel wiedzą, że jest to coś totalnie niebywałego. Co więcej, ingerencja ochrony była praktycznie niezauważalna. Był czas na niestandardowe zachowania (niektóre z fanek siadały z zespołem za ich stołem, jedna zapozowała obok nich z małym pieskiem, którego chłopacy wzięli na ręce etc.). Ja z oczywistych względów (pojawiłem się tam w charakterze dziennikarza, a nie fana) jedynie przyglądałem się tej sesji autografów i selfies. Stwierdziłem, że byłoby to bardzo nieprofesjonalne z mojej strony, gdybym podchodził do zespołu w takim momencie wiedząc, że za kilkadziesiąt minut stanę z nimi twarzą w twarz w czasie wywiadu. Przez chwilę przeszło mi przez myśl, że być może tracę jedyną szansę na zdjęcie i autografy, ale postanowiłem zachować zimną krew.
Zanim ostatni fan dostał się do stołu, za którym siedział zespół minęła godzina. Dodatkowo zostałem poinformowany, że nasz wywiad jednak nie będzie pierwszy i najpierw wchodzi inna redakcja. Cała sprawa zatem się znacząco przedłużyła. Poza tym okazało się też, że wywiad nie może się na sali kinowej, właśnie z powodu tego opóźnienia. Do naszej dyspozycji miał być raczej mały i niezbyt ładny pokój na backstage'u. Pracownicy Universalu byli jednak bardzo uprzejmi i pomocni, informowali nas na bieżąco, co i ile czasu jeszcze zajmie. W końcu nadszedł moment gdy zostaliśmy zaprowadzeni na zewnątrz, gdzie z boku budynku znajdowało się wejście za kulisy. To właśnie tam w dosyć obskurnym pokoiku miał się odbyć wywiad. Gdy już tam weszliśmy powiedziano nam, że możemy wszystko ustawić tak jak nam się podoba. W pośpiechu razem z moją operatorką zaczęliśmy podłączać sprzęty i sprawdzać, czy wszystko działa. Nasz pośpiech okazał się niepotrzebny, bo... zespół zrobił sobie przerwę na jedzenie. Osobiście nie odebrałem tego negatywnie, bo od czasu ich wejścia do budynku minęły już 4 godziny, a przecież są tylko ludźmi. Chłopcy jedli za zamkniętymi drzwiami w pomieszczeniu obok pokoju, w którym czekaliśmy na wywiad. Praktycznie cały czas słyszałem ich głosy.
W tym czasie mogłem rozejrzeć się po pokoju. Okazało się, że robił on za ich garderobę. Zespół zostawił tam swoje rzeczy: ubrania, zegarki, okulary przeciwsłoneczne, karmę dla psa (Pumby), kubki z niedopitą kawą itd. Jak to uczucie widzieć te wszystkie rzeczy? Mniej więcej takie jakby przejść na drugą stronę lustra. Niesamowite. W końcu zespół wszedł do pokoju. Zrobiło mi się bardzo miło, gdy chłopcy po kolei sami witali się ze mną podając dłoń i mówiąc "hi/hello". To na pewno dodało mi otuchy Pomijając już fakt, że było to Tokio Hotel - był to chyba mój pierwszy wywiad z gwiazdą, który przeprowadzałem w innym języku niż polski i poza granicami Polski. Podałem mikrofon Billowi, powiedziałem, że ma się nim dzielić i... zaczęło się. Wywiad przebiegł całkiem gładko poza kilkoma sytuacjami:
sytuacja #1 Pumba zaczyna pić z miski w momencie, gdy zadaję pytanie.
sytuacja #2 Georgowi spadają okulary i na chwilę znika z kadru podnosząc je.
sytuacja #3 Pumba zaczyna lizać mnie po bucie ( i jak się później okazało również go nadgryzać ku uciesze chłopaków. Bill to widział to, ale pomimo komizmu tej sytuacji zachował powagę i kontynuował wypowiedź. Mam nadzieję, że montażyści jakoś sobie z tym poradzą i wywiad wyjdzie fajnie w emisji.
Po ostatnim pytaniu poprosiłem zespół o powiedzenie do kamery czegoś do polskich fanów. No po prostu nie mogłem sobie odmówić usłyszenia na żywo słynnego "Hey! We are TOKIO HOTEL! [...]". Zakończyliśmy nagranie, a ja poprosiłem chłopaków o wspólne zdjęcie. Następnie nadszedł czas na autografy i na końcu na serię selfies.
Bill już wychodził z pokoju, ale zdążyłem go jeszcze zapytać o to, czy sobie zrobi ze mną takie zdjęcie. Przy sporej różnicy wzrostu (dodatkowo zwiększonej przez wysokie buty Billa) było to nie lada wyzwanie, przez co fotki niestety wyszły dość nieostre. Mogłem poprosić, aby to on trzymał mój smartfon. Na pewno zauważycie, że nie mam selfie z Gustavem. Otóż on wyszedł niepostrzeżenie, prawdopodobnie wtedy, gdy strzelałem sobie fotkę z którymś z chłopaków. Nie jestem zły, bo to przecież cały Gustav. Chłopcy po kolei się pożegnali i wyszli z pokoju a my musieliśmy już tylko spakować sprzęt i wyjść.
Przez to całe opóźnienie prawie nie wróciłbym na czas do Warszawy (o godz. 8:30 następnego dnia musiałem oddać z powrotem kamerę i nie było mowy, bym mógł się spóźnić. W końcu za pomocą szaleńczogo biegu, internetu i kochanych ludzi udało mi się usiąść w pociągu o równo o godz. 18 byłem w drodze do domu. Czy czegoś żałuję? Może troszkę tego, że nie powiedziałem im ile dla mnie znaczy i nadal znaczy ich muzyka. Ale wierzę, że jeszcze będzie na to okazja. Czy zrobiłbym coś inaczej? Nie zgodziłbym się na wpuszczenie pieska do pokoju na czas wywiadu i może przygotowałbym sobie więcej potencjalnych pytań. Chłopcy byli jednak już trochę zmęczeni, więc może nawet to i lepiej, że wywiad nie trwał dłużej. Ja wykonałem swoje zadanie, z czego jestem cholernie dumny. Spełniłem też swoje marzenia. Czy można chcieć czegoś więcej? ♡
Na koniec tylko podziękowania dla wszystkich, którzy mi pomogli przy tym przedsięwzięciu, a zwłaszcza dla Universal Music Germany, dla Asi Cieślińskiej za pomoc przy nagraniu i entuzjazm oraz dla całego eskowego teamu, bo to dzięki pracy w tej firmie mogę spełniać swoje marzenia.
Entrevista Exclusiva: Tokio Hotel fala sobre novo disco e vinda ao Brasil
Eles estão com um novo disco, nova perspectiva e planos! O POPline conversou por telefone com Bill Kaulitz e companhia sobre o álbum de número cinco do Tokio Hotel. “Kings Of Suburbia” chega quatro anos após “Humanoid” e muita coisa mudou… literalmente.
Alguns dos membros da banda vivem agora nos Estados Unidos, deram adeus à loucura dos paparazzi europeus e se dizem mais livres em relação à suas composições.
POPLine: Foram cinco anos entre “Humanoid” e “Kings of Suburbia”. Por que vocês demoraram tanto para lançarem um novo disco?
Tokio Hotel: Nossa, é muito louco já ter passado este tempo todo, mas a gente saiu em turnê em 2011 e tocamos, inclusive, no Brasil, em pequenas arenas. Então decidimos tirar um ano de férias, sabe? Descansar, fugir de toda esta loucura!
Alguns de vocês estão vivendo agora em Los Angeles. Isto afetou a música de vocês de alguma forma?
Nós nos mudamos porque queríamos uma vida além da carreira, entende? Na Europa a gente não podia sair de casa, tinha paparazzi por todos os lugares. Queríamos uma vida que valesse a pena viver Moramos em LA há quatro anos e começamos a produzir música lá mesmo, inspirados por esta oportunidade, pela liberdade que nos é dada lá, inclusive em alemão!
Vocês fugiram da Europa por causa da loucura, mas em Los Angeles a coisa não é diferente!
Los Angeles é louco sim (risos), mas é muito mais tranquilo pra a gente morar lá do que na Europa.
Este é o primeiro álbum totalmente em inglês do Tokio Hotel. Por que vocês decidiram não cantar em alemão?
Parte desta decisão é porque agora a gente fala um inglês beeeeeeeeeem melhor (risos). Mas na verdade, a gente não queria mais traduzir. Estávamos cansados disso. Decidimos que se a gente escrevesse uma música em inglês, ela seria gravada em inglês e pronto. Se ela fosse escrita em alemão, seria em alemão.
Vocês disseram que o disco seria lançado em 2013. Algo em particular aconteceu para o atraso?
Ah sim, a gente estava pronto para lançar o disco ano passado. O álbum estava ótimo, a gravadora já tinha dado o ‘ok’ e também estava pronta para lancá-lo, mas recomeçamos a escrever e voltamos ao estúdio. Foi quando resolvemos esperar mais um pouco, sabe? Algumas músicas acabaram entrando pro disco e soou tudo melhor.
Desde “Humanoid”, muitos artistas novos surgiram no mercado. Vocês gostam de alguém em particular?
A gente é fã de uma boa produção. Não importa de qual artista. O novo álbum do Arctic Monkeys é muito legal. A Robin também. Nós ouvimos de tudo, contanto que seja bom e que eles sejam talensosos.
Vocês lançaram um videoclipe bem sexy. Como foi a filmagem de “Love Who Loves You Back”?
Foi muuuuuito bom (com uma pontinha de segundas intenções). Uma experiência mesmo! Tinha uma hora que haviam 30 linguas dentro de uma boca (risos).
O vídeo foi bem, podemos dizer, erótico. De onde veio a inspiração?
Não sei se você conhece, mas há um filme alemão chamado “O Perfume”.
Claro! É, inclusive um dos meus filmes favoritos.
Aee!! Você sabe das coisas, garota! E aquela cena final que ele derruba o frasco e todos querem matá-lo… quando vimos o filme pensamos ‘queremos fazer um clipe assim’ [disse Bill tão empolgado sobre o clipe e filme, como um amigo contando ao outro uma recomendação de algo interessante].
E por que não está no VEVO?
É verdade. Ainda não está, mas dá para procurar no Youtube (risos).
E o Brasil? Planos de virem para cá? A gente está esperando!
Claro! Sem dúvidas! Estamos planejando neste momento uma turnê e queremos passar 2015 fazendo shows. Japão, Europa, Austrália, Estados Unidos, América Latina e dou 100% de certeza de voltarmos ao Brasil.
Pessoal, muito obrigada. Querem deixar alguma mensagem para os fãs brasileiros?
Claro! A gente quer em especial agradecer a todos vocês sempre, sempre pelo apoio. Amamos todos e nos vemos muito em breve!
Luci ed emozioni nel nuovo video dei Tokio Hotel, che porta una firma tutta Italiana: Gianluca Fellini.
Il ritorno dei Tokio Hotel ha riscaldato gli animi di fan che sembravano essere addormentati fra le note di nuove band e che, apparentemente, avevano preso il loro posto. E' bastato un nuovo video e relativo singolo, estratto dal nuovo album, e il delirio "Alieno" è tornato a farsi sentire in tutto il mondo. Uno degli artefici delle nuove atmosfere, sottolineate da ombre e controluce in foto e video, è Gianluca Fellini. Un artista, che vive a cavallo fra l'Italia e gli USA e che si è imbattuto nel ritorno della band, il più atteso degli ultimi anni. Lo intervistiamo in esclusiva per Italia3 e TH Italia FC. Chiediamo a lui com'è stato incontrare i gemelli Kaulitz e com'è nata l'atmosfera ricreata nel video.
читать дальшеD: Hai ascoltato prima il brano o avete ideato insieme qualcosa? G: Ho ascoltato il brano prima e devo dire che sono rimasto molto impressionato dalla sensibilità' e dalle parole del pezzo. E' il pezzo che ha guidato il tutto. Il concetto estetico e' nato insieme, loro hanno scelto proprio me perché' gli piaceva il mio modo di vedere il mondo nel piccolo, nelle cose nascoste, nei micromovimenti, nelle sensazioni.
D: Da quanto tempo vi conoscete? G: Li conosco dal 2008
D: Come mai un giovane artista come te, decide di viaggiare e cercare nuovi stimoli all'estero, nello specifico in USA? G: Ho lasciato l'Italia ormai dieci anni fa, avevo la sensazione che non fosse il posto giusto per me e per la dinamicità' che cercavo nella vita a 23 anni.
D: Sappiamo che sei molto spirituale, legato allo Sri Yantra e ne porti i segni sul corpo. Com'è vivere l'elevazione del proprio sé, e il frastuono delle fan di una band così famosa? G: WOW come sei informata…si AS ABOVE AS BELOW. Ma le cose vanno insieme non ci sarebbe il silenzio senza il frastuono…me le godo entrambe, anche se ora preferisco il silenzio, ma quando deve esserci frastuono vorrei fosse almeno armonioso.
D: Il tuo essere così, ti sostiene per affrontare la quotidianità e il tuo lavoro? G: Si, il mio cammino e' nato dal cercare un'armonia con me stesso e la fotografia mi ha aiutato tanto, e' stato il primo mezzo che mi ha indirizzato verso l'ascolto interiore, al "famoso" guardarsi dentro.
D: Nello specifico, oltre ad aver diretto "Run Run Run" dei Tokio Hotel, hai già un bel curriculum, nonostante la tua giovane età. Ce ne parli? G: Il numero di esperienze fatte e' ciò che determina l'eta', che incide la tua percezione e che ti aiuta a muoverti con agilità' e flessibilità' nella vita, in modo da non lottare contro forze più' grandi di te ma, osservarle, capirle e lasciarti abbracciare dal tutto. Per quel che riguarda il lavoro invece non si e' mai contenti…si vorrebbe sempre fare un po' di più' un po' meglio. Il curriculum migliore non e' cosa hai fatto e dove lo hai fatto o con chi lo hai fatto…ma che impatto ha sull'esterno anche quel minimo che hai fatto, se anche solo una persona dice di vedere cose differenti grazie al tuo punto di vista ecco che lì risiede parte del successo
D: Gli Aliens stanno attendendo con ansia il ritorno in Europa della band, anche tu sarai qui ad aspettarli, da amico e, se saranno in Italia, li affiancherai in qualche progetto? G: Ci siamo visti proprio qualche giorno fa a Parigi, purtroppo non verranno in Italia, ma non e' colpa loro, loro vorrebbero tanto, ma non decidono tutto da soli.
D: Piccolo gossip: c'è un aneddoto simpatico da raccontare rubato nel backstage del video o di qualche shooting? G: L'unica cosa divertente e' stato vedere camminare Bill in quelle zeppe gigantesche! Mi sono sentito un nano!
D: Sei stato travolto dall'affetto delle Aliens, sopratutto italiane, che te ne pare? G: Ma e' meraviglioso, così tante belle parole e affetto, veramente l'amore intorno ai ragazzi e' forte e puro, contagioso e ne sono molto felice di averne fatto parte. Sicuramente ha giovato e sta giovando alla mia anima.
D:Ci lasceresti un saluto in video o una foto solo per il TH italia FC? (n.d.r.) vedere foto allegata, copyright Camilla D'Alfonso.
Grazie
Pamela di Capua for TH ITALIA FC Cinzia Clemente for Italia3
(1,2) by mimi_marschy - instagram.com/mimi_marschy (3) by kerstin__89 - i.instagram.com/p/uGNXaVDeNL/?modal=true (4) by itz.lili.xo - i.instagram.com/p/uGS6rbB7xE/?modal=true "Это притяжение #противоположных полюсов растягивает души. И только #растяжение душ творит #музыку" "когда ты встречаешь кого-то, совершенно непохожим на тебя, в хорошем смысле этого слова, вам даже не нужно #целоваться, чтобы зажегся #фейерверк. Это как #фейерверк в твоем #сердце все время" #любовь #цитаты
Tokio Hotel вернулись в музыкальный мир с новым альбомом “Kings Of Suburbia”. И несмотря на огромную занятость, ребята выделили время сайту “Apelzin.ru” и рассказали нам о современном положении дел в музыкальной индустрии, любимых артистах, а также объяснили, почему запись нового материла заняла столько времени.
— Вы сейчас находитесь в вашем европейском промо-туре. В Россию заедите?
Мы очень хотим приехать в Россию. В ближайшие несколько дней этого точно не случится, но мы приедем с туром. Мы очень хотим вернуться, чтобы отыграть живьём и увидеть всех наших российских поклонников.
— Ловлю на слове! Значит вас ждать в рамках мирового тура в 2015 году?
О, да!
— Ваш последний тур “Welcome To Humanoid City” был весьма сложным в построении сцены. Что скажите о готовящихся шоу? Ждать нечто особенное?
Да, мы всегда думаем над чем-то особенным. Нам кажется, что люди ждут от нас шоу. Мы не просто играем на музыкальных инструментах, а всегда делаем упор на чём-то большем. Отличное зрелище для поклонников, которые впоследствии будут помнить увиденное. Поэтому мы не можем подвести. Мы только начали разрабатывать наши концепты и делиться идеями. И мы создадим нечто великолепное. Конечно, тяжело превзойти предыдущий тур, потому что он был просто великолепным, но все равно ждите нечто особенное.
— Для вашего нового альбома “Kings Of Suburbia” вы изменили музыкальный стиль в сторону электроники или даже танцевальной музыки. Планируете двигаться в этом направлении?
Да. Хотя кто знает? Мы делаем музыку уже на протяжении 14 лет и продолжаем расти как группа, как артисты, как авторы песен и как продюсеры. Когда ты столько лет трудишься, то конечно твои музыкальные влияния меняются. Трудно предугадать, каков будет следующий шаг. Нам нравится наше звучание в данный момент и мы выжимаем из него все 100 процентов. Посмотрим, как мы будем звучать на нашей следующей записи, а пока нам нравится то, что мы делаем.
— Запись нового альбома заняла у вас почти пять лет. Почему так долго?
Ну для начала это не так уж и долго. Наша последняя запись вышла в 2009 году. Мы работали над альбомом целый год, потом полтора года гастролировали. В общем, тур закончился в конце 2011 года. После этого мы взяли перерыв длинной в год, переехали в Лос-Анджелес. Нам нужно было некоторое время. В том числе и для творчества. Мы хотели сделать шаг назад и понять, какую музыку мы хотим записывать, да и каким образом продолжать наше творчество. После годовалого отпуска мы начали работу над новым альбомом. Запись заняла немного больше времени, чем мы изначально планировали, но на это есть причина. Мы впервые выступили продюсерами каждой из композиций и написали каждую из них. Мы не как другие артисты, которые просто используют песни других авторов. Мы правда написали каждую из композиций буквально по кускам из черновиков и наших заготовок. Когда все делаешь своими силами, это занимает приличное количество времени.
— Ну раз так. Какая из песен с нового альбома ваша самая любимая?
Такие вопросы лучше не спрашивать у тех, кто делал альбом своими силами. Сколько наших личных историй и вовлеченности в процесс. Очень трудно выбрать из треклиста, потому что туда попали только те треки, которые мы любим на 100 процентов. Наверно, мнение изменится во время гастролей, но пока фавориты «We Found Us» и «Love Who Loves You Back».
— За последние несколько недель U2 бесплатно раздали свой новый альбом, а потом Том Йорк выпустил свой второй сольник с помощью торрентов. Что вы думаете о подобным способах распространения музыки?
Признаться честно, трудно сказать. “Apple” хорошенько заплатили U2. Если кто-нибудь предложил нам 75 миллионов долларов, то мы, пожалуй, вполне могли бы согласиться. Музыкальная индустрия сильно изменилась за последние несколько лет и сейчас артисты используют свою музыку для собственной раскрутки. Никто в современном мире больше не зарабатывает большие деньги с продажи музыки. Ведь никто не покупает диски. Все держится на нелегальном скачивании. В бесплатной раздаче музыки есть хорошие и плохие стороны. Нужно идти в ногу со временем, хотя это и тяжело. Авторы песен и продюсеры проводят годы в студиях, чтобы написать музыку. А вот почему мы делаем музыку – мы благодаря ей существуем. Это наша работа. Поверьте, у каждого артиста возникает странное чувство, когда его песни качают бесплатно. Но времена меняются и надо это понимать.
— Нелегальные скачивания — самая большая проблема современной музыкальной индустрии?
То, что люди не покупают музыку будет оставаться самой большой проблемой. Это крайне тяжело для всех в индустрии. Изменения будут, но в негативную сторону. Всё будет только хуже и хуже. Музыкальный бизнес должен найти способ выжить. Новые технологии или нестандартные пути к зарабатыванию денег на музыке. Времена сильно меняются. Людям надо научиться покупать музыку так, как они покупают новую одежду или еду.
— Что вы думаете о современном положении дел на музыкальном рынке? Кто из артистов вам больше всех нравится?
Мы очень любим Робин. И Элли Голдинг – замечательна. Её продакшн, вокальная обработка и звук заслуживают похвалы. Последний альбом Artic Monkeys был тоже великолепен.
— Ага, с этим соглашусь. Люблю этот диск.
Он очень хорош.
— С кем из артистов вы бы хотели записать дуэт?
Трудно сказать. Всё зависит от конкретной песни. Наверно, с какими-нибудь диджеями. Всё очень зависит от конкретного музыканта. Мы хотим работать не просто с профессионалами своего дела, но и с хорошими людьми. С несколькими из диджеев было бы интересно поработать. Посмотрим…
— Мы знаем, что собака Билла — Пумба — гастролирует с вами. Он уже чувствует себя суперзведой?
О, да! Он точно чувствует себя суперзвездой. Он получает все, что только пожелает от любого из нас. Он конечно очень избалованный, но все равно отличный пёс. Самая милая собака на Земле. Ему нравится путешествовать и он всегда очень спокоен. Он невероятно милый.
— Как вы видите себя через 10 лет? Какие цели перед собой ставите?
Продолжать то, что мы делаем. Мы занимаемся музыкой порядка 10 лет и главная цель для нас – продолжать то, что мы любим. Записывать альбомы, гастролировать и путешествовать по миру.
— Вау, звучит здорово. Что на прощание скажите российским поклонникам?
Хотим сказать, что чувствуем поддержку из России. Российские поклонники очень нас поддерживают и мы всё это видим через социальные сети. Мы чувствуем вашу любовь и вернемся к вам совсем скоро. Мы приедем с нашим следующим туром и лично представим наш новый альбом.
— Спасибо, ребята! Было здорово пообщаться. Удачи с вашими концертами и промо-кампанией нового альбома. Надеюсь, диск будет успешен. Хотя, он уже достаточно успешен.
Ага (смеются)! Спасибо огромное. Увидимся и удачи тебе. Пока!